niedziela, 18 sierpnia 2013

MIT nr. 1: Temat gry w Lechu Johannssona i Akharraza

Swój tak naprawdę pierwszy wpis na blogu rozpocznę od sprawy transferów Lecha Poznań. Jako, że co nie co wiem odnośnie działań scoutingu Lecha Poznań postaram się Wam zaprezentować kilka ciekawych informacji na temat dwóch przymierzanych niedawno do drużyny piłkarzy. Zawsze będę się trzymał zasady, iż po pierwsze nie szkodzić klubowi. W ostatnich tygodniach zdarzyło się, iż niektóre osoby nie umiały trzymać języka za zębami, co sprawiło, iż piłkarz nie wylądował przy Bułgarskiej…

Scouting „Kolejorza” ma dość dobrze opanowany rynek zawodników w Skandynawii, a znajdujące się tam kraje umieszczone są w tzw. pierwszym koszyku, czyli miejscu gdzie scouci najintensywniej pracują i szukają zawodników. Co ciekawe w pierwszym koszyku znajduje się również Portugalia, z której naprawdę dawno nie transferowano gracza do Lecha. 

Na początku sezonu 2012/2013 scouci Lecha wychwycili w duńskiej lidze Arona Johannssona, który reprezentował barwy Aarhus GF.

21-letni wówczas napastnik był walecznym i nieustępliwym zawodnikiem. Mający podwójne obywatelstwo  Islandzkie(występy w młodzieżówce) oraz Amerykańskie (aktualnie jeden występ w seniorskiej reprezentacji) zawodnik jest obunożny.
Aron grał, rozbił swoje na boisku, a scouci Lecha obserwowali. Z meczu na mecz, profil zawodnika w komputerach scoutów wypełniał się kolejnymi pozytywnymi uwagami na temat jego gry.
Nie tylko klub z Wielkopolski miał chrapkę na bramkostrzelnego napastnika, który na jesień zdołał zdobyć 14 bramek. Na mecze AGF-u ściągli również wysłannicy klubów Belgijskich, czy też Holenderskich. Było już pewne, iż wiosną wszechstronny zawodnik zmieni barwy klubowe.
Dział scoutingu Lecha wydał zielone światło na transfer zawodnika, jednak cena jaką podyktował duński klub była zaporowa. Trener Rumak potrzebował napastnika,  lecz kwota 1,5 Euro skutecznie zniechęciła zarząd klubu do kupna zawodnika.
 Johannsson trafił ostatecznie za kwotę 1,6 Euro do holenderskiego AZ Aalkmar i trzeba przyznać, iż wiedzie mu się całkiem dobrze. W pierwszych meczach po transferze leczył kontuzję, jednak gdy już wrócił do gry zdążył w sezonie 12/13 zdobyć w 5 meczach trzy bramki. W obecnych rozgrywkach Eredivisie trafiał w każdym kolejnym meczu swojej drużyny i ma po 3 meczach trzy bramki na koncie.
Możemy więc żałować, iż Amerykanin nie trafił do szatni Lecha. 

Drugi zawodnik, o którym wspomnę w kontekście gry w poznańskiej drużynie, to nijaki Osama Akharraz. 

Media w Polsce informowały o zainteresowaniu tym graczem, a jego nazwisko pojawiło się w notesach wysłanników Lecha głownie za przyczyną wspomnianego już Johannssona. Akharraz  to były klubowy kolega Arona z czasów gry w duńskim Aarhus GF.  
Tak więc podczas obserwacji Johannssona swoją dobrą grą zwrócił na siebie uwagę przedstawicieli Lecha. W poprzednim sezonie Osama był wypożyczony do AGF-u z innego duńskiego klubu, Brondby. Wypożyczenie miało na celu „odbudowę” Akharraza jako piłkarza i trzeba przyznać, iż odnalazł on się w klubie z Aarhus. Ten szybki i dynamiczny pomocnik bądź napastnik doskonale rozumiał się z Johannssonem. Duet ten wypracował kilka ważnych bramek dla AGF-u na jesień,  a w całym sezonie Akharraz rozegrał w duńskiej Ekstraklasie 33 spotkania. Grając w tym czasie najczęściej w ataku, a sporadycznie w pomocy ustrzelił 5 bramek i zanotował 8 asyst.

Obecnie Osama bardzo dobrze czuje się w duńskim klubie i nie ma zamiaru go opuszczać. W tegorocznych rozgrywkach duńskiej Superligi zdobył dwie bramki (w 4 meczach), jego kontrakt wygasa natomiast wraz z końcem 2014 roku

5 komentarzy:

  1. Więcej takich newsów,bardzo pozytywny blok;-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jest szansa, że teraz będzie jeszcze jakiś transfer?

    OdpowiedzUsuń
  3. Z tym może być ciężko, za 2 tyg. zamyka się okienko, jeżeli w tym tyg. nikt na badania nie przyjedzie to już raczej po ptakach.

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że ten napardzior do Lecha nie trafił.

    OdpowiedzUsuń