Przed sobotnim spotkaniem udało mi się przeczytać na portalu weszlo.com artykuł
o zacnej nazwie „Tych panów już w lidze oglądać nie chcemy”.
Wymieniono w nim między innymi Fina, Kaspera Hamalainena i cóż możemy o nim wyczytać:
„chyba można to już napisać wprost: wtopa transferowa Lecha. Jak już nawet sam Rumak mówi publicznie, że Hamalainen wcześniej więcej dawał zespołowi, to przekaz jest jasny - Fin nadaje się do kręcenia karuzelą. Zalety tego zawodnika? Szybkość. Coś jeszcze? Szybkość. A może jednak? Przyspieszenie, niech mu będzie. Co z tego jednak, skoro Hamalainen z tych walorów nie korzysta, na boisku głównie się snuje i właśnie przez to, że rzadko biega, wygląda na wolnego. Jeden gol, jedna asysta, zero kluczowych podań. Wpływ na grę Lecha? Zerowy. Na jakiej pozycji on w ogóle powinien grać?”
No i booom, Hamalainen wczoraj był jednym z najlepszych zawodników na boisku, udowodnił więc nam i sobie, iż w piłkę grać jeszcze potrafi. Oby wczorajsze dwie asysty były zapowiedzią zwyżkującej formy Fina.
Wymieniono w nim między innymi Fina, Kaspera Hamalainena i cóż możemy o nim wyczytać:
„chyba można to już napisać wprost: wtopa transferowa Lecha. Jak już nawet sam Rumak mówi publicznie, że Hamalainen wcześniej więcej dawał zespołowi, to przekaz jest jasny - Fin nadaje się do kręcenia karuzelą. Zalety tego zawodnika? Szybkość. Coś jeszcze? Szybkość. A może jednak? Przyspieszenie, niech mu będzie. Co z tego jednak, skoro Hamalainen z tych walorów nie korzysta, na boisku głównie się snuje i właśnie przez to, że rzadko biega, wygląda na wolnego. Jeden gol, jedna asysta, zero kluczowych podań. Wpływ na grę Lecha? Zerowy. Na jakiej pozycji on w ogóle powinien grać?”
No i booom, Hamalainen wczoraj był jednym z najlepszych zawodników na boisku, udowodnił więc nam i sobie, iż w piłkę grać jeszcze potrafi. Oby wczorajsze dwie asysty były zapowiedzią zwyżkującej formy Fina.
W
ekipie trenera Kocjana na wyróżnienie zasłużyli natomiast Smektała wraz z
Kuświkiem. Ten pierwszy jak przystało na skrzydłowego dobrze dośrodkowując dwa
razy zanotował asysty przy trafieniach Kuświka.
Spotkanie od mocnego uderzenia rozpoczęli goście, gdyż już w
5 minucie mogli wyjść na prowadzenie. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego w
doskonałej okazji znalazł się Stawarczyk i w sobie tylko wiadomy sposób nie
trafił do pustej bramki, a w ręce Gostomskiego.
Po chwili to gospodarze wyszli jednak na prowadzenie za sprawą bramki Łukasza Teodorczyka. Hamalainen przytomnie zagrał do Teodorczyka, a ten w dość zagadkowy sposób uderzył piłkę, która następnie wtoczyła się do bramki Ruchu.
Po chwili to gospodarze wyszli jednak na prowadzenie za sprawą bramki Łukasza Teodorczyka. Hamalainen przytomnie zagrał do Teodorczyka, a ten w dość zagadkowy sposób uderzył piłkę, która następnie wtoczyła się do bramki Ruchu.
W 30 minucie gry ładnym podkręconym strzałem zza
pola karnego popisał się Hamalainen, ale jego strzał minął bramkę Buchalika.
Kilka minut później koronkową akcję wyprowadzili goście, Smektała zdecydował
się dośrodkować z pierwszej piłki, a głową futbolówkę do bramki skierował
Kuświk. Maciej Gostomski próbował intuicyjnie interweniować, lecz piłka po
odbiciu od słupka wpada do bramki Lecha.
Drugą połowę z wielkim animuszem
rozpoczęli miejscowi, którzy w 46 minucie mieli dogodną okazję bramkową, jednakże strzał głową Teodorczyka był niecelny.
W 59 minucie meczu Ruch wyszedł
na prowadzenie, a akcja miała podobny przebieg jak ta wcześniejsza, po której
„Niebiescy” zdobyli bramkę. Surma do Smektały, a ten zagrywa do Kuświka, który
mimo nacisku ze strony Ceeseya oddaje ładny strzał nie dając szans
Gostomskiemu.
Kilka minut później napastnik Ruchu mógł skompletować hattricka,
ale nie trafił w piłkę zagraną z bocznego sektora boiska.
Podopieczni Rumaka do
wyrównania doprowadzili w 78 minucie spotkania. W sytuacji sam na sam znalazł
się Teodorczyk, który trafił w bramkarza, futbolówka jednak znalazła się pod
nogami Murawskiego, który wpakował ją do bramki.
W odpowiedzi Janoszka stanął przed dobrą okazją, ale uderzył bardzo
słabo w sam środek bramki i goalkeeper Lecha spokojnie wyłapał piłkę.
Kilkadziesiąt sekund później Lovrencisc dał powody do radości poznańskiej
publice. Węgier minął zwodem jednego z obrońców Ruchu, a następnie oddał mocny,
nie do obrony strzał.
W 86 minucie wspaniale w polu karnych przyjezdnych
zachował się Ślusarski, który obrócił się z obrońcą na plecach i oddał strzał z
prostego podbicia, jednak piłka zatrzymała się na słupku.
Już w doliczonym
czasie gry zwycięstwo „Kolejorza” przypieczętowuje Claasen, który po dobrym
zagraniu Ślusarskiego kieruję piłkę do pustej bramki.
Lech Poznań – Ruch Chorzów 4:2 (1:1)
1:0 Teodorczyk 9 min.
1:1 Kuświk 38 min.
1:2 Kuświk 59 min.
2:2 Murawski 78 min.
3:2 Lovrenciscs 83 min.
4:2 Claasen 90 min.
1:0 Teodorczyk 9 min.
1:1 Kuświk 38 min.
1:2 Kuświk 59 min.
2:2 Murawski 78 min.
3:2 Lovrenciscs 83 min.
4:2 Claasen 90 min.
Żółta kartka: Tymiński - Ruch
Lech Poznań: Gostomski – Wołąkiewicz (Claasen 46’),
Kamiński, Ceesay, Douglas, Injac (Murawski 56’), Trałka, Możdżeń, Hamalainen,
Lovrencsics, Teodorczyk (Ślusarski 82’)
Ruch Chorzów: Buchalik – Szyndrowski, Stawarczyk, Malinowski, Dziwniel, Smektała, Surma, Tymiński (Mrowiec 76’), Starzyński, Janoszka, Kuświk (Jankowski 77’)
Ruch Chorzów: Buchalik – Szyndrowski, Stawarczyk, Malinowski, Dziwniel, Smektała, Surma, Tymiński (Mrowiec 76’), Starzyński, Janoszka, Kuświk (Jankowski 77’)
ruch ruch chorzowskie psy
OdpowiedzUsuń