środa, 18 września 2013

Trener Zieliński pokazał jaja

Rzadko w naszym rodzimym futbolu zdarza się, aby szkoleniowiec jakiegoś klubu zachowywał się honorowo.  Większość trenerów w naszym kraju zachowuje się jak „święte krowy”. 

Jak dziennikarze krytykują , to Ci się oburzają, jak piłkarze źle grają, twierdzą, że to nie jest do końca wina trenera, jak trzeba podać się do dymisji, wciskają kit.
Mało, który polski coach umie spojrzeć prawdzie w oczy i złożyć na ręce zarządu klubu swoją dymisję. Zamiast tego słyszymy bajki, że wierzą oni jeszcze w swoich podopiecznych, że uda im się jeszcze odbudować drużynę i wreszcie, że znają receptę na powrót do formy.

wtorek, 17 września 2013

Ekstraklasa wielu narodów



Przedstawiciele 5 kontynentów, 42 narodów, ogółem 114 obcokrajowców występują na naszych Ekstraklasowych boiskach. Jak kraj długi i szeroki w każdym klubie zetkniemy się z obcą kulturą, czy też językiem. 

Oprócz docenionych już gwiazd oraz młodych zdolnych w naszej ligowej rzeczywistość zadomowił się również popularny zagraniczny „szrot”.  Prezes PZPN-u, Zbigniew Boniek zapowiada jednak, iż związek pracuje nad projektem ograniczającym ilość graczy zagranicznych w naszych rozgrywkach. 

Rzeczywiście jesteśmy w procesie konsultacji tego pomysłu. Prawo jest takie, że limit może być nałożony tylko na zawodników spoza Unii. Nie wiemy jeszcze, ilu obcokrajowców będzie grało w Ekstraklasie. Dyskutujemy. W niższych ligach wprowadzenie tego przepisu będzie łatwiejsze – oznajmił gazecie „Fakt” Boniek.

niedziela, 1 września 2013

Panamczyk spowodował horror w Poznaniu



Kamień z serca spadł wszystkim kibicom Lecha po ostatnim gwizdu sędziego Raczkowskiego.  Po 20 minutach meczu nikt nie spodziewał się na stadionie przy Bułgarskiej, iż w ostatnich minutach czekają ich, aż tak wielkie emocję. Sprawcą całego zamieszania okazał się niezwykle nieodpowiedzialny Henriquez, który w bezmyślny sposób osłabił drużynę w 56 minucie gry otrzymując drugą żółtą kartkę.


Zacznijmy jednak od początku, po primo dzisiaj w składzie Lecha zabrakło Możdzeniów i Drewniaków, co sprawiło, iż Lech już po niespełna 20 minutach prowadził z bydgoskim Zawiszą 2:0. Parę stoperów tworzyli Kamiński z Arboledą, na ławce usiadł Lovrenciscs, a w jego miejsce Rumak desygnował debiutującego Daylona Claasena, na prawej obronie wystąpił natomiast Hubert Wołąkiewicz.