Co z tego jeśli nie umie się wykorzystać swoich stu procentowych sytuacji. Do Białegostoku Lech pojechał w roli zdecydowanego faworyta osłabiony jednak brakiem Trałki. Jagiellonia przed tym meczem była w dołku, gdyż od pięciu spotkań gracze Stokowca nie potrafili wygrać.
Czwartkowe spotkanie oba zespoły rozpoczęły z animuszem, lecz strzały Lovrencisca oraz Dzalamidze pewnie wybronili bramkarze.
Kolejną dogodną okazję gracze z Poznania stworzyli sobie w 19 minucie gry. Łukasz Teodorczyk w doskonałej sytuacji próbował wewnętrzną częścią stopy skierować piłkę do siatki. Strzał okazał się niecelny, a Teodorczyk powinien w tej sytuacji uderzać lewą nogą dokręcając piłkę do bramki.
Chwilę później było już 1:0 dla miejscowych, po
fenomenalnie rozegranej akcji. Doskonałe podanie z głębi pola od Dzalamidze na
bramkę zamienił Dani Quintana.
Lech starał się szybko odpowiedzieć na straconą bramkę, ale strzał Ceesaya wybronił Baran.
„Jaga” mogła podwyższyć prowadzenie w 36 minucie meczu, ale w wybornej sytuacji źle w futbolówkę trafił Quintana.
Przed przerwą swoich sił próbował jeszcze Linetty, którego strzał był jednak niecelny.
Lech starał się szybko odpowiedzieć na straconą bramkę, ale strzał Ceesaya wybronił Baran.
„Jaga” mogła podwyższyć prowadzenie w 36 minucie meczu, ale w wybornej sytuacji źle w futbolówkę trafił Quintana.
Przed przerwą swoich sił próbował jeszcze Linetty, którego strzał był jednak niecelny.
Druga część gry zaczęła się od mocnego uderzenia gości. „Mocne uderzenie” jest w tym momencie kluczowe gdyż, takowe zastosował Teodorczyk, czego skutkiem był bardzo niecelny strzał.
Po chwili na strzał z dystansu zdecydował się Drewniak, lecz w bramce dobrze spisał się Baran, który sparował piłkę na słupek.
W 62 minucie kapitalnym uderzeniem z rzutu wolnego kolejny raz w tym sezonie popisał się Douglas. W spotkaniu z Legią Barry przymierzył w słupek, w Białymstoku natomiast piłka zatrzymała się na poprzeczce. Do trzech razy sztuka? Miejmy nadzieję, iż z Górnikiem piłka w końcu zatrzepoce w siatce.
W
końcowych fragmencie gry Jagiellonii udało się postawić przysłowiową kropkę nad
„i”.
Oko w oko z Gostomskim znalazł Plizga i nie miał najmniejszego problemu, aby pokonać bramkarzy przyjezdnych.
W 90 minucie gry interwencją kolejki, a być może całej rundy popisał się Baran, który dwukrotnie z linii bramkowej bronił strzały Hamalainena oraz Ślusarskiego.
Tak więc porażka Lecha w Białymstoku stała się faktem.
Oko w oko z Gostomskim znalazł Plizga i nie miał najmniejszego problemu, aby pokonać bramkarzy przyjezdnych.
W 90 minucie gry interwencją kolejki, a być może całej rundy popisał się Baran, który dwukrotnie z linii bramkowej bronił strzały Hamalainena oraz Ślusarskiego.
Tak więc porażka Lecha w Białymstoku stała się faktem.
Co ciekawe w rundzie wiosennej
minionego sezonu do Poznania przyjechała umierająca już Polonia Warszawa i
pokonała Lecha jedną bramką. Polonię prowadził wtedy Piotr Stokowiec, czyżby
ten trener miał patent na ekipę z Poznania?
Jagiellonia Białystok – Lech Poznań 2:0 (1:0)
1:0 Quintana 21 min
2:0 Plizga 87 min.
1:0 Quintana 21 min
2:0 Plizga 87 min.
Żółte kartki: Quintana – Jagiellonia, Murawski, Ceesay,
Linetty - Lech
Jagiellonia Białystok: Baran – Waszkiewicz, Ukah, Pazdan,
Popchadze, Plizga, Dźwigała(Toskik 63’), Norambuena, Dzalamidze(Gajos 69’),
Quintana(Porębski 77’), Piątkowski
Lech Poznań: Gostomski – Ceesay, Wołąkiewicz, Kamiński, Douglas, Pawłowski(Linetty 40’), Murawski, Drewniak(Możdżeń 88’), Lovrencisc, Hamalainen, Teodorczyk(Ślusarski 71’)
Lech Poznań: Gostomski – Ceesay, Wołąkiewicz, Kamiński, Douglas, Pawłowski(Linetty 40’), Murawski, Drewniak(Możdżeń 88’), Lovrencisc, Hamalainen, Teodorczyk(Ślusarski 71’)
Teodorczyk co mial okazje to spierdolil!
OdpowiedzUsuń